piątek, 6 lutego 2015

theory of everything

W dalszym ciągu nie mogę się zdecydować czy uważam ten film jest tendencyjny, czy może faktycznie zawsze chodzi o miłość.

The theory of everyting

8 komentarzy:

  1. Ciężko o tendencyjność kiedy to prawdziwa historia. Mnie urzekła jej niesamowitość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt nigdy nie mówił, że prawdziwość nie jest zwyczajna.
      A poważnie, nie to miałam na myśli. Bardziej chodziło mi o pryzmat zobrazowania historii.

      Usuń
  2. nie widziałam filmu, ale obserwując świat dookoła, mogę z całą pewnością stwierdzić i na przykładzie każdego człowieka potwierdzić, że zawsze chodzi o miłość... choćby pozory pokazywały co innego...

    OdpowiedzUsuń
  3. To pewnie dokładnie tak samo jak w przypadku odtwórcy głównej roli. Niektórzy uważają, że jest brzydki, a inni zachwycają się jego nietypową urodą ;-). Lubię Eddiego i jak zobaczyłam zwiastun, od razu wiedziałam, że ten film muszę obejrzeć. Na razie jeszcze nie widziałam, a jestem bardzo ciekawa tego dzieła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że inaczej można opowiadać takie historie, zdecydowanie mniej konwencjonalnie. Dla mnie "Motyl i skafander" jest tego dobrym przykładem. Polecam, jeśli nie widziałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam. Do dziś uważam go za jeden z bardziej niesamowitych filmów, jakie dane mi było obejrzeć.

      Usuń
    2. Miałam podobne odczucia :)

      Usuń
  5. Abstrahując od filmu - w ostatecznym rozrachunku pewnie tak, zanim jednak do niego dojdzie, można nieźle pokaleczyć się o tak małe i nieistotne sprawy, że tylko najwytrwalsi zostają w boju. A film muszę obejrzeć, choć bardziej kusi "Motyl i skafander" po takiej recenzji

    OdpowiedzUsuń