sobota, 23 lutego 2013

here, back

Trudne dni, a po nich tylko kilka godzin snu.
Potem długa podróż i dom.
Nareszcie dom.

W tle Glen Hansard, Fitzcerraldo


18 komentarzy:

  1. Anonimowy20:54

    Bo nie ma to jak w domu... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dom to nie tylko cztery ściany, ludzie, atmosfera, spokój, bezpieczeństwo... pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. w domu zdecydowanie najlepiej

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy21:22


    „Człowiek nigdzie naprawdę nie był, póki nie wróci do domu.”

    OdpowiedzUsuń
  5. DOM. Od niedawna też tak mam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. To sa ciasteczka produkowane w Goteborgu/nazwa firmy ma w sobie Goteborg. Right? Uwielbialam je mieszkajac w Szwecji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może się zdarzyć.
      Ciastka przywiezione z Oslo :)

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dom - to tam, gdzie choćby pod gołym niebem, ludzie są razem.

    OdpowiedzUsuń
  10. No właśnie - dom to lekarstwo na wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  11. To prawie jak u mnie ... trudne dni i kilka godzin snu :D Ale to prawda zacisze domowe (czy w samotności czy w towarzystwie) to jest to!

    OdpowiedzUsuń
  12. Strasznie miło jest wracać do domu i się w nim zatracić. Z dala od wszystkich problemów. Miłego wypoczynku ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. w domu najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  14. w domu, jak w domu, ale miło Cię widzieć TUTAJ :))

    OdpowiedzUsuń
  15. No to witaj w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. tak, i jak powtórze nie ma jak w domu..
    home sweet home :)

    OdpowiedzUsuń